piątek, 29 kwietnia 2016

Owlish.... pink

Uwielbiam ten stan, gdy realizuję Wasz pomysł i jest on wyzwaniem i inspiracją.
Gdy dostałam zamówienie na sowę, mój umysł standardowo powędrował w stronę brązów i kremów... a tu .... niespodzianka - ma być różowa.


 Nie jest to wbrew pozorom łatwy do ugryzienia temat, bo przy różu łatwo o kicz, na szczęście
udało mi się znaleźć dobry odcień i zdecydowałam się połączyć go z klasyczną szarością .


 Trzeba także zachować charakter tego, jednak dzikiego zwierzęcia.


Jeszcze trochę cukiereczków jak na amigurumi przystało- czyli szczegóły :)



I sowa gotowa :)











8 komentarzy:

Dziękuję :)

Polecany post

Sahara bikini

Tradycyjne już u mnie - jest lato - jest morze - jest bikini. Zeszłoroczne było pod znakiem szydełka (tu możecie zerknąć) , więc w ...