poniedziałek, 23 listopada 2015

Akryl samo zło!

W ten weekend odbyłam przymusową rundkę po sklepach i odkryłam, że wszystkie sieciówki kuszą nas pięknymi grubymi czapami, szalami i sweterkami .... z akrylu, w cenach - o zgrozo - niebotycznych.

Dlatego dziś będzie o akrylu samo zło!

Akrylowe włókna, czyli włókna syntetyczne utworzone ze związków wielkocząsteczkowych o własnościach włóknotwórczych. Otrzymuje się je gł. z kopolimerów zawierających akrylonitryl (co najmniej 85% akrylonitrylu mają włókna poliakrylonitrowe, poniżej 85% - włókna kopoliakrylonitrowe). Akryl ukrywa się także pod nazwami: anilana, poliakryl, ascaryl czy acrilan.

Akryl to czysta, nieskażona naturalnością chemia a warto pamiętać, że około 75% substancji, które są zawarte w ubraniach jest przez Ciebie wchłaniane - poprzez skórę i organizm.

Wady akrylu:

wyjątkowo niska odporność na ścieranie – zmechaci się po kilku założeniach, wyciągnie i a po kilku praniach będzie wyglądał jak szmata, z tym że nawet podłogi nie umyjemy, bo nie wchłonie wody;
elektryzuje się – co wiąże się z tym, że będzie przyciągał brud i kurz;
jest niehigieniczny – to włókno nie jest higroskopijne (nie wchłania wilgoci więc zapocisz się w nim, niestety) i nie jest przewiewne;
jest łatwopalny! – tą cechę podkreślam szczególnie, ponieważ rzadko zwraca się na nią uwagę, chociaż na ubraniach z akrylu znajdziesz napis „keep away from fire”.
Dlaczego to ważne? A kiedy najczęściej zapalamy świeczki w domu? Gdy jest zimno i mamy na sobie zapewne sweter. Wełna odizoluje ogień, gdy np. przypadkowo sięgniemy rękawem nad płomień. Akryl natomiast zapali się w 2-3 sekundy, będzie się palił mocno nawet po wyjęciu z ognia, a do tego będzie się topił, kapiąc i wtapiając się w skórę.

Postaram się być obiektywna i przedstawić zalety akrylu:
nie gniecie się;
łatwy w pielęgnacji;
nie uczula;
nie jest atakowany przez mole, grzyby czy bakterie;
odporny na działanie promieni słonecznych.
[Źródło: simplicite.pl]

I tu docieramy do sedna sprawy, akryl powinien być tani a nie jest. Nie dajcie się zwieść, sprawdzajcie metki.

Na dołączonym do posta zdjęciu przedstawiam czapę i szalik powstałą ze 100% wełny merino niemieckiej firmy Atelier Zitron

Trzy lata temu.

Moje dziecko nosi - a w zasadzie masakruje ten komplet - już trzeci sezon.

Widzicie ślady użytkowania?

No dobrze, dobrze, będę szczera – trochę nitek z pompona się pogubiło:)




Wszystkie zdjęcia są moją własnością i nie moga być użyte bez mojej pisemnej zgody. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, rozpowszechnianie czy edycję!
All photos are copyrighted material and may not be used without expressed written permission. Photos may not be copied, used or reproduced!

4 komentarze:

  1. Akryl nie jest taki znowu fatalny, są rzeczy, do których się nadaje. No i też zależy jaki akryl, bo są lepsze i gorsze, np. Alize Diva to akryl o właściwościach podobnych do jedwabiu, a dużo producentów oferuje akryle anty-pilling. Ja osobiście najbardziej lubię mieszanki akrylu z innymi włóknami (np. wełną, kaszmirem, merynosem, bawełną), bo łatwo się go farbuje i wtedy włóczka posiada naprawdę piękne kolory, jest miękka, a przy tym nie traci zalet tego naturalnego składnika (higroskopijność, termoizolacja, etc)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamysł wpisu był taki, żeby oglądać metki, bo dziewiarka wie co kupuje i zna wady/zalety a większość ludzi nie zwraca zupełnie uwagi na to co kupuje. Zszokowało mnie to jakie ceny pod akrylem zobaczyłam, bo 80 zł za maszynowo robioną czapkę plus komin uważam za gruba przesadę szczególnie, że część sieciówek oferuje wyroby z wełny w tych samych cenach i rzeczy te wiszą obok siebie. Jeśli chodzi o ciuchy to jestem dość ortodoksyjna i dopuszczam mieszanki tak do max 25% sztuczności, przy zabawkach używam 50/50, a czystego akrylu po prostu nie cierpię, bo mi skrzypi. Co do akryli anty-pilling to ewentualnie do jakiś akcesoriów, bo to już taka chemia, że strach. Jestem rozpuszczona, bo pod domem mam e-dziewiarkę i jak sobie pomacam te piękne włóczki co tam mają, to półki z akrylem mnie nie pociągają zupełnie :)

      Usuń
  2. Są akryle, których nie lubię, bo są takie jak piszesz, jak na przykład Dora czy Kotek, ale są też takie, które lubię, bo zachowują się zupełnie inaczej, na przykład produkcji Himalaya. Mam też takie, które mają część złych i dobrych cech i je lubię jak na przykład Red Heart. A połączenie akrylu z bawełną czy wełną też mi nie przeszkadza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ale wiesz co bierzesz, a mój post był skierowany do ludzi którzy nie maja tej wiedzy ciuchy i wciskają siebie i dzieci w całkowicie akrylowe ciuchy i jeszcze płacą za to za duże - jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości - pieniądze. Tak mnie po prostu na uświadamianie zebrało -taki post z misją ;)

      Usuń

Dziękuję :)

Polecany post

Sahara bikini

Tradycyjne już u mnie - jest lato - jest morze - jest bikini. Zeszłoroczne było pod znakiem szydełka (tu możecie zerknąć) , więc w ...