W ten weekend odbyłam przymusową rundkę po sklepach i odkryłam, że
wszystkie sieciówki kuszą nas pięknymi grubymi czapami, szalami i
sweterkami .... z akrylu, w cenach - o zgrozo - niebotycznych.
Dlatego dziś będzie o akrylu samo zło!
Akrylowe włókna, czyli włókna syntetyczne utworzone ze związków
wielkocząsteczkowych o własnościach włóknotwórczych. Otrzymuje się je
gł. z kopolimerów zawierających akrylonitryl (co najmniej 85%
akrylonitrylu mają włókna poliakrylonitrowe, poniżej 85% - włókna
kopoliakrylonitrowe). Akryl ukrywa się także pod nazwami: anilana,
poliakryl, ascaryl czy acrilan.
Akryl to czysta, nieskażona
naturalnością chemia a warto pamiętać, że około 75% substancji, które są
zawarte w ubraniach jest przez Ciebie wchłaniane - poprzez skórę i
organizm.
Wady akrylu:
wyjątkowo niska odporność na
ścieranie – zmechaci się po kilku założeniach, wyciągnie i a po kilku
praniach będzie wyglądał jak szmata, z tym że nawet podłogi nie umyjemy,
bo nie wchłonie wody;
elektryzuje się – co wiąże się z tym, że będzie przyciągał brud i kurz;
jest niehigieniczny – to włókno nie jest higroskopijne (nie wchłania
wilgoci więc zapocisz się w nim, niestety) i nie jest przewiewne;
jest łatwopalny! – tą cechę podkreślam szczególnie, ponieważ rzadko
zwraca się na nią uwagę, chociaż na ubraniach z akrylu znajdziesz napis
„keep away from fire”.
Dlaczego to ważne? A kiedy najczęściej
zapalamy świeczki w domu? Gdy jest zimno i mamy na sobie zapewne sweter.
Wełna odizoluje ogień, gdy np. przypadkowo sięgniemy rękawem nad
płomień. Akryl natomiast zapali się w 2-3 sekundy, będzie się palił
mocno nawet po wyjęciu z ognia, a do tego będzie się topił, kapiąc i
wtapiając się w skórę.
Postaram się być obiektywna i przedstawić zalety akrylu:
nie gniecie się;
łatwy w pielęgnacji;
nie uczula;
nie jest atakowany przez mole, grzyby czy bakterie;
odporny na działanie promieni słonecznych.
[Źródło: simplicite.pl]
I tu docieramy do sedna sprawy, akryl powinien być tani a nie jest. Nie dajcie się zwieść, sprawdzajcie metki.
Na dołączonym do posta zdjęciu przedstawiam czapę i szalik powstałą ze 100% wełny merino niemieckiej firmy Atelier Zitron
Trzy lata temu.
Moje dziecko nosi - a w zasadzie masakruje ten komplet - już trzeci sezon.
Widzicie ślady użytkowania?
No dobrze, dobrze, będę szczera – trochę nitek z pompona się pogubiło:)
Wszystkie zdjęcia są moją
własnością i nie moga być użyte bez mojej pisemnej zgody. Nie wyrażam
zgody na ich kopiowanie, rozpowszechnianie czy edycję!
All photos are copyrighted material and may not be used without
expressed written permission. Photos may not be copied, used or
reproduced!